Podobno już jest, można sobie kupić i przeczytać (jakby kto nie znał...). Kolorowe obrazki, twarda okładka z milusiego papieru spokojnie wytrzymuje starcie z wesołym pięcio-niemal-latkiem, podobnie jak pozostałe -kapitalne!- książki z tej serii, która jak dotąd nie ma żadnych słabych punktów. Mamy wszystkie, używamy na co dzień. W tej tu takie obrazki wydrukowano między innymi:
7 komentarzy:
Piękne.
Więcej nie napiszę, bo właśnie skręciło mnie z zazdrości...
Adam, to bardzo miłe co piszesz, ale naprawdę nie masz przecież najmniejszego powodu żeby się skręcać, ani trochę
Oj chyba będę musiała zawlec moją świnkę skarbonkę na warszawskie Targi Książki. Niedobrze,oj nie-dob-rze...
Dobra, dobra. Samolot motyli i infernalna lokomotywa mnie całkowicie zdewastowały. Szapo ba.
Lokomotywa rządzi!!
Ja uwielbiam Pana Maluśkiewicza. Od zawsze. A On jest własnie taki jak u Ciebie.
PAweł, bardzo Ci dziękuję. Wiesz, sprawa była prosta, bo nie dość że profil psychologiczny Pana Maluśkiewicza znamy wszyscy na wylot, to jeszcze mamy mnóstwo znakomitych portretów pamięciowych, przy czym wiele z nich podejrzanie mało się między sobą różni...
Prześlij komentarz