Zwracam się do Pana Maestro w imieniu Ludności Cywilnej z prośbą o udostępnienie zdjęć z pracowni rękoczynów do folderu "przez dziurkę od klucza" na polskiej ilustracji dla dzieci
No, nie wiem, czy to najlepszy pomysł. To jest mroczne i ponure miejsce, do którego w zasadzie nie dociera światło dzienne, docierają natomiast kilkanaście razy dziennie wysłannicy Chaosu, którzy z jakichś powodów czują się tu lepiej niż gdzie indziej, wywracają do góry nogami to, co jeszcze jakimś cudem nie zostało wywrócone, zabierają potrzebne rzeczy (wszystkie taśmy klejące! Wszystkie, ile by ich nie było!),a w zamian zostawiają gumowe ludziki, klocki, fantomasa i czołg na pilot (albo jeszcze lepiej, motor na baterie, w poprzek wąskiego pasa drogi). Śmierć czycha na każdym kroku, wczoraj spadłą mi na łeb żeliwna jaszczurka przywiązana do skakanki. Nie dość zdjęć z miejsc kataklizmów?
Opis tylko zaostrzył mój apetyt. Czy to nie fajna idea, że możemy się tak poodwiedzać, wirtualnie pochodzić po chałupkach? No zgódź się, ładnie proszę i aby nie sprzątaj przed akcją!
Tak, myślę że też bym się zainteresował :) Dobra, w sumie czemu nie, tylko za chwilę, dobrze? I co zrobić z tymi fotosami, tu je wywiesić? Ku przestrodze? Czy gdzie, oraz jak?
8 komentarzy:
Zwracam się do Pana Maestro w imieniu Ludności Cywilnej z prośbą o udostępnienie zdjęć z pracowni rękoczynów do folderu "przez dziurkę od klucza" na polskiej ilustracji dla dzieci
No, nie wiem, czy to najlepszy pomysł. To jest mroczne i ponure miejsce, do którego w zasadzie nie dociera światło dzienne, docierają natomiast kilkanaście razy dziennie wysłannicy Chaosu, którzy z jakichś powodów czują się tu lepiej niż gdzie indziej, wywracają do góry nogami to, co jeszcze jakimś cudem nie zostało wywrócone, zabierają potrzebne rzeczy (wszystkie taśmy klejące! Wszystkie, ile by ich nie było!),a w zamian zostawiają gumowe ludziki, klocki, fantomasa i czołg na pilot (albo jeszcze lepiej, motor na baterie, w poprzek wąskiego pasa drogi). Śmierć czycha na każdym kroku, wczoraj spadłą mi na łeb żeliwna jaszczurka przywiązana do skakanki. Nie dość zdjęć z miejsc kataklizmów?
Opis tylko zaostrzył mój apetyt. Czy to nie fajna idea, że możemy się tak poodwiedzać, wirtualnie pochodzić po chałupkach?
No zgódź się, ładnie proszę i aby nie sprzątaj przed akcją!
Tak, myślę że też bym się zainteresował :) Dobra, w sumie czemu nie, tylko za chwilę, dobrze? I co zrobić z tymi fotosami, tu je wywiesić? Ku przestrodze? Czy gdzie, oraz jak?
O tu jest link do galerii pracownianych fotek
http://www.flickr.com/photos/64679171@N03/sets/72157627099370044/?share=mail
Zgubili aparat fotograficzny! Zgubili, zjedli, zakopali, nie ma.
...a w ogóle to kto się przezywa, sam się tak nazywa !
Prześlij komentarz