piątek, 7 marca 2014

Joanny Sokolińskiej
Papierowy Dinozaur (zwany roboczo Papierdinem)
Wychynął właśnie na światło dzienne, więc wystawię go sobie i ja.
Dzień dobry Państwu.






4 komentarze:

-E.W. pisze...

Uśmiech Papierdino ma ujmujący :o)

Daniel de Latour pisze...

Nie Papierdino, a Papierdin, jak Stołypin, Bakunin, albo może i nawet Korczagin (o zgrozo!). Ale uśmiech ma ujmujący bo powinien ująć nim ujmującego i nietuzinkowego klijenta. Papierowy Dinozaur jest bowiem przedsięwzięciem krawieckim i odzieżowym.

-E.W. pisze...

Pojęłam: Puszkin, Sołżenicyn, Akunin!
Natomiast od soboty gubię się w domysłach, jaka strategia marketingowa przyświecała Twórcy przy tekście o jajach , cukrze i mące?!!! Dlaczego ach dlaczego nie jest tam napisane czcionką gazetową PAPIERDIN właśnie, albo dlaczego dinozaurzego cielska nie widzimy we wzory wykrojów krawieckich tylko ta mąka i jaja. To musi mieć głębszy sens, ale nie wiem jaki.

Daniel de Latour pisze...

Bo twórca inspirował się oraz posługiwał posiadanym Głosem Robotniczym z lata 1989 roku i nie zważając na nieprzystawalność realiów oraz marketingową skutecznosć uległ nieodpartemu urokowi tytułu odnalezionego na pierwszej stronie tegoż. Pal licho sens!
Gorzej (!) - ten sam dokładnie artykuł czyta pewien mol, który, mam nadzieję, powinien juz pomału polatywać w kierunku drukarni.
Ale to w końcu gazeta, może się zdarzyć, że jeden egzemplarz znajdzie się w posiadaniu dinozaura, gdy w tym czasie inny zainteresuje mola, co nie?